Autor |
Wiadomość |
Hallera
Nowy na forum
Wiek: 47 Dołączył: Pią Lip 20, 2007 17:12 Posty: 2
|
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 17:18 Temat postu: Bezdomne koty |
|
|
Witam Czy mógłby pomóc udzielić informacji, czy w Naszym mieście istnieje jakaś instytucja/organizacja zajmująca się bezdomnymi zwierzętami (kotami) żyjącymi w obrębie bloku mieszkalnego.
Problem w tym ze kilkanaście zwierząt jest dokarmianych przez wąska grupę mieszkańców, którym nijak wytłumaczyć że pozostałym niezbyt komfortowo jest mieszkać w zasmrodzonym przez te zwierzęta bloku.
Jak można te koty w świetle prawa usunąć? |
|
|
|
|
Rychu
VIP
Dołączył: Pią Gru 08, 2006 19:40 Posty: 3041 Skąd: Gdańsk i okolice :)
|
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 20:42 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
Hallera napisał: | Czy mógłby mi ktoś pomóc udzielić informacji, czy w Naszym mieście istnieje jakaś instytucja/organizacja zajmująca się bezdomnymi zwierzętami (kotami) żyjącymi w obrębie bloku mieszkalnego.
(...)Jak można te koty w świetle prawa usunąć? |
Widzę, że problem dokarmiania kotów i dzikich gołębi to na osiedlach już plaga. W moim otoczeniu również prężnie rozwija się gromada kotów dzięki kociej pani. Może nie ma ich kilkunastu ale jest już 9 Obserwuję to z balkonu mojego mieszkania.
Myślę, że w Twojej sprawie można zasięgnąć języka w schroniskach dla bezdomnych zwierząt. Bo wg mnie są to bezdomne stworzenia...
Kontakty do takich schronisk :
* www.schroniskopromyk.pl
* www.schronisko.sopot.pl
* www.otoz.pl/gdynia
oraz:
* Krajowe centrum hodowli zwierząt 80-874 Gdańsk, Na Stoku 48 tel.302-20-6 8 fax 302-32-15
* Lecznica dla Zwierząt Gdynia, Cechowa 11 tel.625-35-0 8.
To są kontakty do zasięgnięcia opinii kto tym się zajmuje. Ale likwidacja takich kocich skupisk raczej należy do administratora budynku lub Zarządu Wspólnoty mieszkaniowej.
Można też próbować interwencji w Straży Miejskiej - oni skierują odpowiednie służby do wyłapania kotów.
Takie wyłąpywanie przeżywaliśmy z sąsiadami gdy zadomowiły się pod naszymi balkonami dwa psy przybłędy. Też były karmione (ok. roku) a potem stały się tak agresywne - bo uważały że otoczenie budynku mieszkalnego to ich terytorium... atakowąły inne psy i zaczęły dobierać się do ludzi. Telefon do Straży Miejskiej. Ekipa ze schroniska (hycle) i po problemie. _________________ Z pozdrowieniami
Tylko oczyma drugiego człowieka
Uczciwie spojrzysz na sprawę |
|
|
|
|
Hallera
Nowy na forum
Wiek: 47 Dołączył: Pią Lip 20, 2007 17:12 Posty: 2
|
Wysłany: Sob Lip 21, 2007 18:12 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
Niestety we wszystkich instytucjach z którymi sie kontaktowałem, a które z założenia stworzone są do ochrony zwierząt, mnie zbywano.
Straż Miejska też ma to głęboko...
Chyba konieczny jakiś... samosąd |
|
|
|
|
renaT
VIP
Dołączył: Sob Lis 13, 2004 19:42 Posty: 1385 Skąd: Stuttgart
|
Wysłany: Sob Lip 21, 2007 21:47 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
Hallera napisał: |
Chyba konieczny jakiś... samosąd |
Żyją te koty naprawdę w budynku? Coś mi się nie chce wierzyć... "W obrębie" pewnie oznacza, że są dokarmiane na jakimś stałym miejscu w okolicy budynku. Tak?
Zwróć sie proszę do Towarzystwa Ochrony Zwierząt. Może tam znajdzie ktoś wyjście z tej sytuacji, bo współpracownicy znają się na tych problemach. Ale powiem Ci od razu, że bezdomnych dorosłych kotów nie uda się zdomestykować. Ale można je przynajmniej wykastrować, żeby się nie rozmnażały. Małe kotki mają z kolei dobre szanse na życie w ludzkich rodzinach.
Odradzam od zabójstwa zwierząt - one mają takie same prawo do życia jak i Ty. _________________ Bo nie ma jak Gdansk: http://www.youtube.com/watch?v=ioe-6KYVJ28&feature=related
Serdeczne pozdrowienia
RenaT |
|
|
|
|
Rychu
VIP
Dołączył: Pią Gru 08, 2006 19:40 Posty: 3041 Skąd: Gdańsk i okolice :)
|
Wysłany: Pon Lip 23, 2007 17:03 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
Hallera napisał: | Niestety we wszystkich instytucjach z którymi sie kontaktowałem, a które z założenia stworzone są do ochrony zwierząt, mnie zbywano. |
Bądź skuteczny - nie daj się zbywać urzędasom - płacisz na nich podatki.
A co Twój administator (zarządca) budynku?
Jeżeli nie uaktywnisz urzędników to pozostaną Ci dwa wyjścia:
1. wyprowadzić sie do innej dzielnicy
2. rozpocząć zycie w symbiozie z kotkami - to takie miłe stworzonka ... _________________ Z pozdrowieniami
Tylko oczyma drugiego człowieka
Uczciwie spojrzysz na sprawę |
|
|
|
|
Miecios
VIP
Dołączył: Czw Cze 23, 2005 0:26 Posty: 6695 Skąd: Langfuhr
|
Wysłany: Wto Lip 24, 2007 11:18 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
Rychu napisał: |
2. rozpocząć zycie w symbiozie z kotkami - to takie miłe stworzonka ... |
Koty może są miłe, ale nie to wszystko, co siedzi w kociej sierści. _________________
|
|
|
|
|
xantypa
Nowy na forum
Dołączył: Śro Lip 25, 2007 10:22 Posty: 3
|
Wysłany: Śro Lip 25, 2007 10:36 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
Witam!
Po pierwsze - przyblokowe czy piwniczne koty to koty wolnożyjące, a nie bezdomne, więc już z miejsca sytuacja ma się inaczej niż ta dotycząca psów. Żadne schronisko czy organizacja zajmująca się zwierzętami nie odławia takich kotów. No chyba że kotom coś dolega - wtedy mozna spróbować w straży dla zwierząt. Ta jednak w trójmieście dopiero się rozkręca, więc ewentualna interwencja tez nie jest pewna.
Po drugie - ewentualny samosąd byłby przestępstwem, ale mam nadzieję, że wszycy o tym wiedzą.
RenaT ma rację - koty najlepiej wykastrować! Nie będą się kilka razy w roku pojawiać nowe kotki, a i problem nieprzyjemnego zapachu zniknie. Śmierdzi przecież mocz znaczących kocurów. Trzeba by było pogadać z karmicielami kotów i spróbować ich namówić na zabiegi. Najlepiej dowiedzieć się w urzedzie miasta czy sfinansuje kastrację kotów i kotek. A może administracja się dołozy? Bo samych mieszkańców bloku pewnie będzie trudno namówić na taką inwestycję, mimo że zapaszek by zniknął...
A tak naprawdę przeszkadzają Wam koty i ludzie, którzy je karmią czy unoszące się aromaty? |
|
|
|
|
Rychu
VIP
Dołączył: Pią Gru 08, 2006 19:40 Posty: 3041 Skąd: Gdańsk i okolice :)
|
Wysłany: Śro Lip 25, 2007 10:44 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
xantypa napisał: | (...)wtedy mozna spróbować w straży dla zwierząt. Ta jednak w trójmieście dopiero się rozkręca, (...) |
Napisz coś więcej o tej straży dla zwierząt.
xantypa napisał: | (...)RenaT ma rację - koty najlepiej wykastrować! (...) |
To jest jednak koszt samego zabiegu ok 150 zł jeśli chodzi o kotki - trochę mniej bo ok. 70 zł to koszt kastracji kocurów. _________________ Z pozdrowieniami
Tylko oczyma drugiego człowieka
Uczciwie spojrzysz na sprawę |
|
|
|
|
xantypa
Nowy na forum
Dołączył: Śro Lip 25, 2007 10:22 Posty: 3
|
Wysłany: Śro Lip 25, 2007 11:30 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
Myślę, że najlepiej zajrzeć na ich stronę straży: www.strazdlazwierzat.com.pl i jeszcze budowaną stronę oddziału trójmiejskiego: www.strazdlazwierzat.org.pl/ . Organizacja ma się całkiem dobrze w USA i Wielkiej Brytanii, w Polsce jeszcze niestety nie do końca.
Zgadza się - kastracja kosztuje. Dlatego pisałam, że warto się dowiedzieć czy istnieje mozliwość chociażby dofinansowania zabiegów przez miasto lub administrację. W innych polskich miastach miasto daje karmicielom talony na darmowe kastracje, nie wiem jak jest w Gdańsku - nasze miasto wciąż kuleje jesli chodzi o opiekę nad zwierzętami. Spróbuję się czegoś więcej dowiedzieć na ten temat.
Jeśli zapaszek jest problemem, nie widzę innego wyjścia niz kastracja właśnie. Bo co innego? We współpracy z karmicielami można szukać kotom domów. Karmiciele zazwyczaj dobrze znają "swoje" koty. Wśród dorosłych kotów też mogą znaleźć się takie, które bez większych problemów mozna wyadoptować. |
|
|
|
|
Rychu
VIP
Dołączył: Pią Gru 08, 2006 19:40 Posty: 3041 Skąd: Gdańsk i okolice :)
|
|
|
|
|
dozorr
VIP
Dołączył: Pon Lis 06, 2006 10:40 Posty: 736
|
Wysłany: Śro Sie 08, 2007 3:48 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
xantypa napisał: | Witam!
Po pierwsze - przyblokowe czy piwniczne koty to koty wolnożyjące, a nie bezdomne, więc już z miejsca sytuacja ma się inaczej niż ta dotycząca psów. Żadne schronisko czy organizacja zajmująca się zwierzętami nie odławia takich kotów.? |
Wolnozyjace?????
Takie koty to plaga. Zabijaja ptaki ( niestety nie golebie). Szkoda ze sluzby sie tym nie zajmuja. _________________ dozorr
Into temptation, knowing full well the Earth will rebel.
Into the open arms of hell.
Crowded House, refrased. |
|
|
|
|
renaT
VIP
Dołączył: Sob Lis 13, 2004 19:42 Posty: 1385 Skąd: Stuttgart
|
Wysłany: Czw Sie 09, 2007 1:03 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
dozorr napisał: |
Takie koty to plaga. Zabijaja ptaki ( niestety nie golebie). Szkoda ze sluzby sie tym nie zajmuja. |
Dorywają tylko chore ptaki, które i tak by padły. Bez przesady: koty nie potrafią latać. To jest prawo natury...
Prawem natury nie jest niestety, że ludzie jak im coś śmierdzi wymagają śmierci zwierząt.
Jakby to było tak łatwo, to wystanowiłabym wniosek na usunięcie wszystkich, którzy unikają dezodorantów w publicznej komunikacji. A przede wszystkim tych, którzy śmierdzą wódą. Ale tego pewnie nie wolno.
Dlatego lepiej rzucić się na koty... _________________ Bo nie ma jak Gdansk: http://www.youtube.com/watch?v=ioe-6KYVJ28&feature=related
Serdeczne pozdrowienia
RenaT |
|
|
|
|
xantypa
Nowy na forum
Dołączył: Śro Lip 25, 2007 10:22 Posty: 3
|
Wysłany: Czw Sie 09, 2007 11:21 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
renaT napisał: | dozorr napisał: |
Takie koty to plaga. Zabijaja ptaki ( niestety nie golebie). Szkoda ze sluzby sie tym nie zajmuja. |
Dorywają tylko chore ptaki, które i tak by padły. Bez przesady: koty nie potrafią latać. To jest prawo natury...
Prawem natury nie jest niestety, że ludzie jak im coś śmierdzi wymagają śmierci zwierząt.
Jakby to było tak łatwo, to wystanowiłabym wniosek na usunięcie wszystkich, którzy unikają dezodorantów w publicznej komunikacji. A przede wszystkim tych, którzy śmierdzą wódą. Ale tego pewnie nie wolno.
Dlatego lepiej rzucić się na koty... |
No właśnie... Ciekawe jakie ptaki zabijają te koty, jesli nie gołębie (dlaczego niestety?)? Kot włamuje się do mieszkania i morduje papużkę czy kanarka?
Kot, niestety, nic nie poradzi na to, że mocz, którym znaczy teren śmierdzi - potrzebuje pomocy rozsądnego człowieka, który by mu pomógł i zawiózł do weterynarza na kastrację. Hałasującej przez ruję kotce można pomóc w ten sam sposób. A i nowych kociąt by nie było dzięki temu.
Mimo to nie liczyłabym na to, że koty definitywnie znikną z naszych osiedli.
Plagą jest nie obecność kotów i ich rzekome panoszenie się po osiedlach. Plagą jest porzucanie i wyrzucanie zwierząt z domu. Bo śmierdzą, bo drapią, bałaganią, bo przestały być puchatymi kulkami czy przeszkadzają w wakacyjnym wyjeździe. Jestem naprawdę ciekawa, jaki procent z tych piwnicznych kotów lub ich przodków miało kiedyś swojego człowieka.
Najłatwiej jest psioczyć na koty i karmicieli. A czy ktokolwiek z tych narzekających zainteresował się możliwością wykastrowania kotów? W Gdańsku można zrobić to u kilku weterynarzy w dużej promocji lub nawet za darmo. Wystarczy chcieć i nawiązać współpracę z karmicielkami. Ale po co i na co? Skoro można postraszyć samosądem i oczekiwać, że miasto albo jakieś służby rozwiążą ten problem. Złapać kota i zamknąć go w klatce 1mx1m w schronisku, gdzie długo nie pożyje? |
|
|
|
|
asia2
Zaawansowany Forumowicz
Dołączył: Czw Wrz 21, 2006 9:21 Posty: 378 Skąd: gd-wrzeszcz
|
Wysłany: Czw Sie 09, 2007 22:11 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
Niestety na dzień dzisiejszy miasto już wydało cała pulę pieniędzy przeznaczana na kotki. Wystarczyło dla 30 kotów
Ja przez jakiś czas oswajałam kociaki w obrębie swojego domu później je wyłapałam i w kartonie wywiozłam do ZOO bo teraz to oni chyba przejęli role schroniska, pani która tam pracuje strasznie protestowała, nie pomagały moje prośby i tłumaczenia że mam dzieci uczulone na sierść i duszą się bo koty na dobre zadomowiły się w całym budynku, więc odwróciłam się na pięcie i odeszłam , pani cos tam jeszcze za mną krzyczała , ale ja już nie słuchałam
niestety koty rozmnażają się w zawrotnym tempie, tabletki nie wystarczają a miasto tez nie za bardzo interesuje się tymi zwierzakami. |
|
|
|
|
dozorr
VIP
Dołączył: Pon Lis 06, 2006 10:40 Posty: 736
|
Wysłany: Pią Sie 10, 2007 4:40 Temat postu: Re: Bezdomne koty |
|
|
Kot zabija wszystkie male ptaki...wroble sikorki itp. Golab jast za duzy dla kota a niestety daltego ze galab to tez plaga. Kot jak sie przeniesie do lasu to dopiero robi spustoszenie. Kiedys mysliwi mieli nakaz zastrzelic kota napotkanego w lesie. Nie wiem jak jest teraz.
Pewnie ze ludzie wyrzucaja zwiarzeta. Daltego na trzymanie zwierzecia powinno byc potrzebne pozwolenie. _________________ dozorr
Into temptation, knowing full well the Earth will rebel.
Into the open arms of hell.
Crowded House, refrased. |
|
|
|
|
|