Wysłany: Sob Maj 12, 2018 18:28 Temat postu: Re: Polska - opresyjno-represyjne państwo...
Dieter, to było stwierdzenie sarkastyczne...
Weekendowa praca w sklepach akurat studentom pasuje, ale teraz dzięki oszołomowi dudzie z solidarności już sobie nie dorobią. Może szybciej podejmą teraz decyzje o wyjeździe...
Wysłany: Sob Maj 12, 2018 21:43 Temat postu: Re: Polska - opresyjno-represyjne państwo...
Marcin, bardzo ale to bardzo słaby argument że studenci sobie nie dorobią. Szukam ludzi na weekendy i wiesz co - studenci mają gdzieś pracę, całą gastronomia czeka na studentów.
Wysłany: Pon Maj 14, 2018 18:50 Temat postu: Re: Polska - opresyjno-represyjne państwo...
Cytat:
Szukam ludzi na weekendy i wiesz co - studenci mają gdzieś pracę, całą gastronomia czeka na studentów.
To, że dorabiają sobie w soboty i niedziele w sklepie wiem od jednej kierowniczki sklepu i jej studenci byli zmartwieni, że nie będą mogli dorbiać, ona z resztą też, bo miała za weekendy po prostu nadgodziny, teraz sama też straciła taką możliwość, dla mnie ta cała szopka to takie pisiorowsko-solidaruchowe uszczęśliwianie ludzi na siłę. Po tym co teraz te związki wyprawiają, to wstyd mi że kiedyś do nich należałem.
Wysłany: Pon Maj 14, 2018 21:44 Temat postu: Re: Polska - opresyjno-represyjne państwo...
Marcin, szukam ludzi osobiście bo dział kadr u mnie nie wyrabia. Ludzi nie ma do pracy, nie oferuje kokosów ale nie jest źle i ludzi u mnie na umowe zlecenie (nie chcą na umowe o pracę) są zadowoleni, nie muszą posiadac żadnych kwalifikacji tylko chęci do pracy. Więc argument o studentach na mnie nie działa absolutnie to raz, po dwa - sklepy zaczęły pracować dłużej i wprowadziły nocne zmiany, czemu nadmiar ludzi czy choćby studentów nie wykorzystają do "obstawy" w soboty czy piątki kiedy szturm jest największy? sam mam 20 ludzi i musze nimi tak operowac żeby klient był zadowolony a nie tak jak w markecie przed niedzielą gdzie człowiek stoi w 20 minutowej kolejce do kasy.
Wysłany: Sob Cze 02, 2018 14:10 Temat postu: Re: Polska - opresyjno-represyjne państwo...
Kolejne przegięcie nierobów ze związków zawodowych. Dlaczego nierobów?
Ano... chyba wszyscy działacze związkowi wywodzą się z dużych zakładów pracy, przeważnie wtedy jeszcze państwowych. Będąc działączem właściwie nie muszą pracować, a kase i tak dostaja. Kto z nich skalał się pracą na własny rachunek? kto prowadził działalnośc gospodarczą? Raczej nikt. I teraz tacy ludzie mówią przedsiębiorcy, który budował swoją firmę wiele lat, który w końcu ma swoje kilka sklepów w których moga pracować jego siostry i kuzyni szwagrowie (znam takie firmy rodzinne), że maja pozamykać biznes bo postkomuchowemu związkowiu nie podoba się, że on odniósł jakiś tam sukces, że daje zatrudnienie rodzinie i innym. Kto z tych związkowców wie, jak to jest mieć własną firmę, martwić się o wszystko, do zaopatrzenia, cen zakupów, do wypłat dla pracowników?
Kiedyś dawno pracując w bardzo dużym zakładzie pracy należałem do jednego związku. Gdybym wtedy miał dzisiejszą wiedzę, nigdy bym się do nich nie zapisał, bo w te chwili sa tak samo oderwaną od rzeczywistości bandą jak nasi rządzący....
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.