Wysłany: Wto Cze 06, 2017 17:55 Temat postu: byla sobie Puszcza Bialowieska
Chcesz dom wybudowac a nie masz ziemi?
Teraz bedziesz mial i to taniocha, bez sadiadow i autostrad.
Gdzie? W PUSZCZY BIALOWIESKIEJ.
Juz tam drzewa wycinaja.
TV stacje juz filmy kreca, zeby potomkom pokazac, jak to kiedys wygladalo.
Kto zatrzyma to wariactwo? _________________ in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Dołączył: Śro Maj 21, 2008 14:28 Posty: 1574 Skąd: z widokiem na Piramide
Wysłany: Śro Cze 07, 2017 8:19 Temat postu: Re: byla sobie Puszcza Bialowieska
takie wzmianki historyczne...
Puszcza Białowieska – kompleks leśny położony na terenie Polski i Białorusi, odznaczający się walorami przyrodniczymi oraz historycznymi. Od połowy XIX wieku w puszczy rozpoczyna się okres nowoczesnej gospodarki leśnej. Wznowiono wyręby.
W latach 1843–1846 cały las podzielono na regularne kwadratowe oddziały leśne o długości 1 wiorsty (1066,8 m) rozdzielone poźniej przecinkami (pododdziałami). Wtedy też puszczą ponownie zainteresowali się carowie. W 1860 roku zorganizowano pierwsze wielkie polowanie carskie. W 1888 roku puszcza przeszła z zarządu państwowego do zarządu dobr carskich.
W 1894 roku, dla wygody carow wybudowano linię kolejową z Hajnowki do Białowieży. Pod koniec XIX wieku sprowadzono z Syberii i Kaukazu oraz Europy ogromne ilości zwierzyny: łosi, danieli i jeleni, zamieniając puszczę w zwierzyniec. Odbiło się to niekorzystnie na stanie lasu i przyniosło zmiany zauważalne do dziś. W Puszczy Białowieskiej zachowały się ostatnie fragmenty lasu
o charakterze pierwotnym. Tutaj żyje największa populacja wolnego żubra na świecie.
Wysłany: Nie Cze 18, 2017 13:41 Temat postu: Re: byla sobie Puszcza Bialowieska
Przepisy ustalają chore króliki...
Powiem z mojego własnego podwórka. Miałem (tak, już miałem) na podwórku drzewa. Rosły sobie, bo na razie mi nie przeszkadzały. I może nawet nigdy by nie przeszkadzały. Jeśli by przeszkadzały bardzo, to może na postawie przepisów sprzed ery PiS bym je wyciął, ale to była by odlegla przyszłość. Natomiast to co teraz wprowadzili to właśnie sen chorego królika. Bo gdybym chciał wyciąć teraz, to ok, moge. Ale jak bym w ciągu 5 lat na mojej posesji otworzył działalność gospodarczą, to musiałbym zapłacić karę... Więc wyciąłem wszystko kiedy było można, bo gdybym poczekał, to miał bym problemy i koszty.
Idioci tworzą w Polsce prawo, i aż żal, że Polska ma takiego pecha do rządzących, jak nie złodzieje to oszołomy...
Wysłany: Pon Cze 19, 2017 16:29 Temat postu: Re: byla sobie Puszcza Bialowieska
Wycinka drzew w Puszczy Białowieskiej wywołała w niektórych środowiskach histerię. Okazuje się, że nie trzeba byłoby usuwać wielu drzew, gdyby nie wcześniejsze działania ekologów. Leśnik Artur Hampel oskarża ich oraz byłego ministra środowiska o spowodowanie klęski i ogromne straty.
Z Puszczy Białowieskiej znikają drzewa, które są zainfekowane i których dalsze sąsiedztwo byłoby zagrożeniem dla innych świerków. Okazuje się, że wycięcie wielu drzew nie byłoby konieczne, gdyby nie przyjmowano pretensji i uwag Podlaskiego Oddziału Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot. To działania tej organizacji pozwoliły na masowe rozmnażanie się kornika drukarza, który zabija drzewa.
Dopóki nie dopuszczono, jako strony w postępowaniu Podlaskiego Oddziału Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, nie było problemu z kontrolowaniem populacji kornika drukarza w Puszczy Białowieskiej. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy swoje roszczenia artykułowała wyżej wymieniona organizacja żądając zaniechania walki z kornikiem drukarzem. W początkowej fazie do usunięcia były pojedyncze zainfekowane świerki na terenach objętych różnymi formami ochrony. Wraz z negatywnymi decyzjami odnośnie usuwania takich drzew przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, kornik drukarz zaczął się intensywnie rozmnażać zabijając setki kolejnych świerków
Leśnicy zgłaszali zagrożenie i wskazywali, że taki stan rzeczy może poważnie zaszkodzić Puszczy Białowieskiej. Bez odzewu ze strony poprzedniego ministra środowiska
Z roku na rok sytuacja ulegała pogorszeniu i pomimo jasno artykułowanych przez leśników zagrożeń, odmowy walki z rozwijającą się gradacją trwały nieprzerwanie. Na dzień dzisiejszy w Puszczy Białowieskiej zostało zainfekowanych i zabitych około miliona świerków obejmujących powierzchnię kilku tysięcy hektarów. W gwałtowny sposób doszło do zmian w całych ekosystemach leśnych, zamarły też drzewostany na niezwykle cennych świerczynach borealnych. Ogromne namnażanie się kornika spowodowało także zainfekowanie przez owada setek wiekowych sosen, gatunku, który nie jest właściwy temu owadowi, ale w tak silnej gradacji wybiera również te drzewa, usiłując wyprowadzić kolejną generację. Trzeba wyraźnie podkreślić w tym miejscu, iż sosny stanowią niezwykle cenny gatunek w Puszczy Białowieskiej, tym bardziej, iż bardzo trudno odnawia się on na obszarze Puszczy w sposób naturalny, by nie powiedzieć, że nie odnawia się naturalnie w ogóle. W wyniku gwałtownych prześwietleń drzewostanów sosny ulegają także zgorzeli słonecznej oraz atakowane są przez innego owada, przypłaszczka granatka, który w krótkim okresie czasu zabija wiekowe sosny. Gradacja kornika spowodowała namnażanie się innych owadów, które jako zbiorowisko entomofauny dokonuje spustoszenia w drzewostanach w różnych klasach wieku, począwszy już od 20 letnich młodników po wiekowe starodrzewia
Leśnik nie ukrywa, że winni tego stanu rzeczy są minister środowiska w rządzie Platformy Obywatelskiej Marcin Korolec oraz ,,ekolodzy”.
Przysłowiowym gwoździem do trumny było w 2012 roku drastyczne obniżenie etatu cięć przez ówczesnego ministra środowiska z pominięciem wszelkich reguł ustanawiania tegoż etatu a jedyną przesłanką do jego obniżenia były roszczenia niektórych aktywistów z organizacji pozarządowych mianujących siebie same ekologicznymi. W wyniku obniżenia etatu cięć leśnicy Puszczy Białowieskiej nie byli w stanie w sposób właściwy ograniczać populacji owadów zabijających drzewa, które rozmnażały się w tempie bardzo szybkim o charakterze wykładniczym
Na tym jednak nie koniec. Według Hampela cała sytuacja podpada pod kodeks karny
W wyniku decyzji administracyjnych wspieranych przez aktywistów i część gremium naukowego, mamy dzisiaj do czynienia nie tylko z klęską o rozmiarach klęski żywiołowej, ale przede wszystkim powstaniem strat wielkiej wartości (art. 115 par. 6 i dalsze kk)
– napisał Hampel, który podkreślał ogromne straty przyrodnicze, która są nieodwracalne i niepoliczalne. Podobnie jak walory krajobrazowe, klimatyczne, turystyczne i społeczne. Leśnik nie ukrywa, że ekologiczni aktywiści nadal przeszkadzają w ratowaniu Puszczy Białowieskiej i powiększają straty w majątku Skarbu Państwa.
Wysłany: Pią Gru 01, 2017 13:02 Temat postu: Re: byla sobie Puszcza Bialowieska
Może wypowie się ktoś bardziej zorientowany czy to prawda
W Polsce afera o Puszcze, tymczasem Niemcy wycinają w pień stary las pierwotny, bo przeszkadza im w rozbudowie kopalni węgla
Gdy w Polsce trwa wielka afera, bo na fragmentach Puszczy Białowieskiej (które nie są rezerwatem) dokonuje się okresowej wycinki drzew zasadzonych wcześniej przez człowieka, Niemcy w najlepsze wycinają u siebie stary (liczący 12 tys. lat) las pierwotny, bo przeszkadza im w rozbudowie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego. Sąd administracyjny w Kolonii właśnie potwierdził, że wycinka gigantycznych połaci lasu Hambach może być kontynuowana. Zaślepieni polskimi sprawami eurokraci z Brukseli w ogóle nie dostrzegają tego tematu. Przypomnijmy – Niemcy to światowy lider wydobycia węgla brunatnego. Produkują go więcej niż USA z Chinami razem wzięte, a używają do opalania własnych elektrowni, z których aż cztery wchodzą w skład listy TOP-5 najbardziej trujących elektrowni w Europie. Z danych Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego wynika, że w 2012 roku nasi zachodni sąsiedzi wydobyli aż 185,4 mln ton węgla brunatnego. Dla porównania – w tym samym czasie Polska wydobyła 64,2 mln ton tegoż surowca.
Oczywiście węgiel brunatny nie bierze się z powietrza. Aby go wydobyć najczęściej budowane są zajmujące wielkie powierzchnie odkrywkowe kopalnie, które w sposób istotny zmieniają krajobraz okolicy. Okazuje się, że spore pokłady węgla brunatnego znajdują się pod powierzchnią uchodzącego za pierwotny Lasu Hambach. Aby jednak dotrzeć do tych pokładów najpierw trzeba wyciąć las. Okazuje się, że cały proces wycinki Lasu Hambach trwa już od wielu lat. RWE – niemiecki gigant energetyczny, który dokonuje wycinki kolejnych fragmentów lasu – w ramach odtworzenia krajobrazu zasadza miliony nowych drzew na terenach, na których zakończono eksploatację węgla brunatnego. Nie zmienia to jednak faktu, że z powierzchni ziemi znika unikatowy las pierwotny, który liczy 12 tys. lat. Dostęp do wartych miliardy euro pokładów węgla jest w tym przypadku ważniejszy, co ostatnio potwierdził… Sąd administracyjny w Kolonii. Niemieccy sędziowie rozpatrywali skargę grupy ekologów, którzy chcieli wstrzymać wycinkę Lasu Hambach. Sąd w Kolonii uznał jednak, że ekolodzy nie ku temu podstaw prawnych i nie przychylił się do ich wniosku.
Kiedy cała Europa skupiona jest na Polsce z uwagi na rozpętaną aferę w związku z wycinką w Puszczy Białowieskiej, nasi zachodni sąsiedzi dokonują sobie w najlepsze rzezi prastarego lasu, bo przeszkadza im w rozbudowie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. W Brukseli mało kogo to jednak interesuje, bo wszystkie siły skupione są obecnie na „sprawie polskiej”, aby powstrzymać okresową wycinkę gospodarczą w Puszczy Białowieskiej, mimo że proces ten odbywa się tylko i wyłącznie na terenach nieobjętych ochroną i trwa już od 80 lat, a dodatkowo w miejsce wyciętego lasu zawsze zasadzany jest nowy. Wygląda zatem na to, że po raz kolejny potwierdza się zasada, iż są równi i równiejsi. Także w kwestii wycinki lasów.
Wysłany: Wto Kwi 10, 2018 17:58 Temat postu: Re: byla sobie Puszcza Bialowieska
Liujtr789 napisał:
no niestety to się powinno zmienić
Ja jestem za wykorzystaniem w jak największym stopniu słońca i wiatru, od kilku lat moi rodzice mają od kwietnia do listopada ciepł wodę z solarów, natomiast jestem przeciwnikiem uzależniania się od wiatru i słońca. Bo niestety jak nie swieci i nie wieje to jest problem.
Jakiś czas temu właśnie czytałem o problemie w Niemczech, gdyż tm postawili na właśnie słońce i wiatr, ale, jak nie swieci i nie wieje to chcieli by dalej mieć prąd, dlatego są tam ciągle działające elektronie węgowe, które w momencie zaniku wiatru i słońca dają prąd. Niestety, elektrowni węglowej nie włączy się guzikiem, rozruch już nie pamiętam dokłdnie trwa chyba dobę, a przejście ze stanu "na luzie" do pełnej pracy trwa kilka godzin. Również nikt nie chce płacć elektrowniom węglowym za bycie "pod parą na luzie", aby w ciągu kilku tych maksymalnie godzin dać zasilanie. Dlatego te elektrownie się zbuntowały, bo jak świeci i wieje to nikt nie chce ich prądu, a jak nie to nagle wszyscy chcą, i zażądały opłat za gotowość do pracy. Nie wiem jak się to skończyło, ale chyba im płacą.
Jak dla mnie jedynym sensownym rozwiązaniem na dziś są elektrownie atomowe. Jak ktoś chce na przeciw wyjeżdżać z Czarnobylem i Fukushimą, to niech najpierw poczyta co tam się stało (w skrócie w jednym przypadku błąd człowieka i wyłączenie wszelkich zabezpieczeń, w drugim elektrownia projektowana na tsunami o ile pamiętam 6 metrów wytrzymała 12, a padła, gdy w awaryjnych generatorach prądu skończyło się paliwo, bo nie przewidziano tego, że nie bedzie go można dowieźć przez kilka miesięcy).
Wysłany: Wto Kwi 17, 2018 23:57 Temat postu: Re: byla sobie Puszcza Bialowieska
No nareszcie przestana wycinac drzewa w Puszcze Bialowieskiej.
To UE zarzadzila.
Tego PiS-owskiego niszczyciela powinni wsadzic do wiezienia. _________________ in Danzig geboren, wrog polskiego rzadu.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.